W końcu poznałam kogoś z kim mogłam się
wspaniale bawić,a to wszystko za pomocą Nancy.Postanowiłam,że od dziś
będę ją traktować jak swoje guru,oczywiście po mamusi.Przez chwilę byłam
nieobecna myślami,ale po drugiej chwili już znowu byłam na ziemi i
bawiłam się w najlepsze.Jednak nagle,nawet nie wiem dlaczego chciałam
coś powiedzieć.Jednak nie mogłam.Próbowałam ze wszystkich sił,ale głos
nie chciał się wydobyć w mojego pyszczka.Po krótkiej chwili zaczęło mi
się kręcić w głowie.Zemdlałam...
(Casette?) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz