wtorek, 22 października 2013

Od Nancy

Życie uciekło mi z pod nóg. Cour gdzieś poszedł i nie wrócił, Rei zajęta sobą, a ja siedze samotnie na jakimś pagórku wpatrując się w nocne gwiazdy.
- Cześć Nancy.- odezwał się miłym i ciepłym barytonem przybysz.
- Cześć.
Nie byłam w nastroju do rozmowy, jednak spóściłam na chwilę głowę i spojrzałam na psa.
Byłto najnormalniejszy pies. Przez ciemność nie mogłam określić kim był. Nagle usłyszałam świst. Obraz przed oczami zaczął się powoli rozmazywać, aż wreszczie widziałam tyko ciemność....
(Czy przybysz dokończy?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz